Okładkę wydawnictwa "Dla Pogorzelców" konserwowałam jeszcze w ramch pracy we Wrocławskim Muzuem Narodowym. Obiekt pochodzi ze zbiorów Muzuem Sztuki Książki znajdujących się pod opieką pana Wojciecha Kaczorowskiego.
Książka do pracowni konserwacji trafiła w bardzo złym stanie. Papier bardzo zażółcony i zbrązowiały kruszył się w palcach. Niemlaże wszytkie kartki przedarte były na grzbiecie. Uszkodzona była również większa część narożników. Okładka była zabrudzona, zakurzona i również bardzo zażółcona. Papier bardzo łamiliwy i kruchy. Na grzbiecie i narożnikach liczne ubytki.
Prace konserwatorskie dzieliłyśmy z konserwatorką panią Lucyną Knapczyk. Pani Lucyna przygotowała książkę do konserwacji, wykonała paginację oraz demontaż obiektu, a następnie suche i mokre czyszcznie oraz odkwaszanie obiektu. Ja wykonałam wzmocnienia oraz naprawy kartek (wzmocnienie grzbietów paskami z bibuły japońskiej na kleik skrobiowy i metylocelulozę, uzupelnianie narożników masą papierową i bibułą japońską), naprawy okładki (uzupełnienie ubytków przygotowaną wcześniej masą papierową, wznacnianie bibułką japońską również na kleik skrobiowy i metylocelulozę). Następnie po suszeniu i prasowaniu w prasie, po wykonaniu retuszu oraz po konsultacji z introligatorem panem Andrzejem Włodarskim, książkę zszyłam na dwie taśmy.
Na zdjęciach przedstawiam prace nad samą okładką książki.
Fot 1. Okładka "Dla Pogorzelców", lico, stan w trakcie konserwacji - po oczyszczaniu na sucho, po kąpieli w wodzie i odkwaszaniu. |
Fot 2. Okladka "Dla Pogorzelców", lico, stan w trakcie konserwacji, obiekt na stole podświetlanym w trakcie wykonywania napraw. |
Fot 3. Okładka "Dla Pogorzelców", lico, stan po konserwacji. |
Podziwiam i zazdroszczę pracy... Dzięki za relacje, czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńDzieki:-)
OdpowiedzUsuńNowosci wkrotce:)
łał... czynisz cuda :).
OdpowiedzUsuń